Okazuje się, że podczas, gdy wszyscy ewangeliści EMC wieszali koty na 3PAR'ze, inżynierowie uważnie przyglądali się tej firmie i ich produktowi. Nie sposób nie zauważyć, że architektura V-Max'a w dużej mierze czerpie z pomysłów i rozwiązań zastosowanych w macierzach S-Class i T-Class od 3PAR'a. EMC jednak mocno rozbudowało tą koncepcję. Zastosowano wspomnianą sieć, V-Max Engine jest tak naprawdę dwu-węzłowym klastrem, procesory są mocniejsze, pamięci RAM jest dużo więcej (do 1024 GB), dysków więcej (do 2400), to samo z ilością portów FC, obsługiwanych protokołów i platform serwerowych.
Sprzęt to jednak nie wszystko. Software jest równie, a nawet bardziej istotny (przykład XIV - oni nawet nie robią swojego hardware'u). Tutaj różnica może być znacząca. W 3PAR'ze soft był od początku przygotowywany pod architekturę macierzy. Tymczasem EMC jak widać dostosowało system ze starych Symm'ów do potrzeb V-Max. Co z tego wyszło? - zobaczymy. Mam jednak nadzieję, że hypery, metavolumen'y i binfile'e znikną z nomenklatury EMC :)
Ciekawe jak wprowadzenie Symmetrix V-Max wpłynie na pozycję w sumie małej firmy jaką jest 3PAR. Z jednej strony pojawił się im wielki konkurent. Z drugiej strony potwierdziło się, że ich wizja budowania macierzy dyskowych była właściwa. EMC stawia w tym obszarze pierwsze kroki, a 3PAR ma stabilny i solidny sprzęt, kilka lat doświadczeń i bazę zadowolonych klientów. Powinni to wykorzystać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz